Jednym z najbardziej rozpoznawalnych zwrotów określających poszczególne dzieła muzyki klasycznej jest niewątpliwie słowo „symfonia”. Gdy tylko usłyszymy zwrot „symfonia”, to jakby automatycznie kierujemy nasze myśli w stronę najbardziej znanych kompozytorów muzyki klasycznej. Nie wszystkie symfonie jednak znamy dokładnie i nie wszystkim udało się pozyskać emocje słuchaczy. Dotyczy to także tych bardzo docenianych i na ogół powszechnie znanych utworów, jakimi są symfonie Ludwika van Beethovena. Aby jednak mieć całościowy obraz symfonicznej twórczości tego kompozytora, warto również sięgać po rzadziej grywane symfonie z grona dziewięciu jakie napisał.
Aby zrealizować propozycję pochylenia się nad mniej znanymi symfoniami Beethovena, na kolejne radiowe spotkanie z muzyką mistrzów wybraliśmy jego 7. Symfonię. Jest ona wyjątkowa chociażby ze względu na to, że została napisana po kilkuletniej przerwie w komponowaniu większych dzieł orkiestrowych przez tego kompozytora. Było to spowodowane niepewną sytuacją polityczną wynikłą z wojen napoleońskich i trudnościami gospodarczymi, które odbiły się niekorzystnie także na prywatnym życiu Beethovena. W symfonii nie czujemy jednak tych trudności, gdyż rozpoczyna się on trochę marzycielskim nastrojem malującym piękny obraz muzyczny. Później atmosfera ta nieco się rozprasza, prezentując pełen życia i energii główny temat utworu.
Zapraszamy również do wysłuchania innych audycji z cyklu „Muzyka mistrzów”: