
Kompozytorzy muzyki klasycznej, obok swojej codziennej pracy jaką było tworzenie i przygotowywanie utworów, znajdowali również czas na słuchanie i ocenianie dzieł innych artystów. Zdarzało się, że decydowali się nawet na bardzo odważne komentarze, wręcz krytykujące niektóre dzieła i sposób pojmowania muzyki przez innych. Mocnych słów o innych nie bał się wyrażać Feliks Mendelssohn, który sam nieraz musiał musiał zmierzać się z krytyką skierowaną w swoją stronę. Nie zniechęcił się jednak w wyrażaniu wielu refleksji na temat swoich kolegów. Jedna z nich dotyczyła kompozytorów i wirtuozów fortepianu, których krytykował najczęściej za nadmierne popisy fortepianowe, realizowane nawet w ramach koncertów fortepianowych.
Feliks Mendelssohn nie poprzestał tylko na słownych spostrzeżeniach dotyczących muzyki fortepianowej, ale postanowił udowodnić, że w duch romantyzmu można napisać utwór, który nie będzie skłaniał do nadmiernych „szaleństw” fortepianowych. Jest nim trzyczęściowy „Koncert fortepianowy g-moll”, ukończony przez kompozytora w 1831 roku. To prawdziwe arcydzieło, będące nie tylko manifestem kompozytora ogłaszającym, jak według niego wyglądać powinna muzyka fortepianowa epoki romantyzmu, ale także łączącym techniczną maestrię z głęboką emocjonalnością. Koncert zachwyca słuchaczy zarówno pięknem melodii, jak i mistrzostwem formy. Nie brakuje też charakterystycznej dla Mendelssohna lekkości partii fortepianu, która nieustannie dialoguje z orkiestrą.
Zapraszamy również do wysłuchania innych audycji z cyklu „Muzyka mistrzów”: